Nowy numer 13/2024 Archiwum

Wojna czy pokój?

Platforma Obywatelska stosuje wobec prezydenta elekta wojenną retorykę, nie dostrzegając, że była ona jedną z przyczyn porażki jej kandydata w wyborach prezydenckich.

W ocenach debat prezydenckich padały opinie, że lepiej wypadł Bronisław Komorowski, bo był aktywny, bardziej energetyczny itp. Rzeczywiście takie stwarzał wrażenie, tyle że tę energię spożytkował na ataki personalne na kontrkandydata, wyciąganie jakichś spraw, które miały skompromitować Andrzeja Dudę. Gdy przyglądałem się tym zabiegom, doszedłem do wniosku, że B. Komorowski na pewno jest gwarantem jednego - że będzie z dużą zaciekłością kontynuował wojnę polsko-polską. Kandydat PiS unikał personalnych ataków, przez co stworzył nadzieję, że z jego strony wojenne działania nie będą podejmowane.

Refleksja nad przyczynami porażki jest w PO raczej miałka. W stosunku do prezydenta elekta Platforma stosuje te same chwyty co przez lata wobec PiS.

A. Duda poprosił rząd, aby do momentu objęcia przez niego urzędu nie dokonywał poważnych zmian, przede wszystkim zmian ustrojowych, ani takich, które mogą wywoływać w społeczeństwie konflikty. Słowa Dudy padły w konkretnym kontekście. Sejm głosami PO i PSL przegłosował nową ustawę o Trybunale Konstytucyjnym w takiej formie, że pozwala ona jeszcze w tej kadencji wybrać pięciu nowych sędziów TK, co w praktyce oznacza, że wybierze ich rządząca koalicja. Do tego zmiany wprowadzone przez ustawę osłabiają znaczenie Trybunału. A. Duda upomniał się o przestrzeganie demokratycznych standardów i nieniszczenie instytucji, której orzeczenia mają zasadnicze znaczenie dla demokracji w Polsce.

Spotkał go za to atak polityków PO. Premier Ewa Kopacz zarzuciła A. Dudzie, że zabrania pracować rządowi, a szef klubu PO Rafał Grupiński oskarżył prezydenta elekta, że ingeruje w prace konstytucyjnych organów państwa. W ten sposób PO próbuje odwrócić sytuację – słuszną prośbę prezydenta elekta, aby nie zmieniać prawa dla partyjnych korzyści, szczególnie gdy dotyczy to tak ważnej instytucji jak Trybunał Konstytucyjny - przedstawia jako próbę ingerowania w konstytucyjne organy państwa.

Tyle że - jak pokazały wybory prezydenckie - takie manipulacje już nie przynoszą rezultatów, coraz więcej Polaków nie daje się na nie nabrać, dostrzegając hipokryzję PO. Jeśli Platforma będzie nadal szła tą drogą, znacznie przybliży się do porażki w wyborach parlamentarnych.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego