Nowy numer 13/2024 Archiwum

Duda już wygrał

Sensacyjny, choć wstępny, wynik pierwszej tury wyborów, wskazuje na to, że Polacy przestali ulegać taktyce obozu władzy, obliczonej na wieczny strach przed opozycją.

Bronisław Komorowski już przegrał te wybory, nawet jeśli jakimś cudem uda mu się wygrać drugą turę. Bo to miała być bułka z masłem i przygrywka do sukcesu PO w wyborach parlamentarnych. Jeszcze w styczniu tego roku Adam Michnik w programie Tomasza Lisa zapewniał, że Komorowski mógłby przegrać wybory jedynie wówczas, gdyby „pijany przejechał na pasach zakonnicę w ciąży”.

Prezydent miał wygrać w pierwszej turze, i to z takim przytupem, żeby cały ten plankton konkurentów popamiętał, kto tu rządzi. I miała być ostateczna kompromitacja PiS z jego śmiesznym kandydatem, którego nikt przecież, hahaha, nie traktuje poważnie.

Komorowski nie przejechał zakonnicy, a jednak uśmiechy na twarzach jego ludzi w studiu wyborczym są dziś wymuszone, nieomal przez łzy.

To nie jest to, co miało być. I choć urzędującemu prezydentowi z zasady łatwiej wygrać drugą kadencję niż innym pierwszą, to tym razem ten do niedawna absolutny pewniak nie może być niczego pewien. I to pomimo faktu, że obstawiająca go partia władzy ma na swoje usługi najbardziej opiniotwórcze media, które najmniejszą krytykę pod jej adresem przedstawiają jako bezprzykładny atak nawiedzonych talibów.

Jeśli się to zważy i gdy weźmie się pod uwagę skrajnie nieuczciwe próby wrabiania kandydata PiS w rozmaite SKOKi, trzeba przyznać, że wynik Andrzeja Dudy jest zdumiewający. Tego nie spodziewał się chyba nikt. Żaden sondaż nie dawał mu przewagi, a jednak – jak wskazują wstępne wyniki – właśnie taką przewagę uzyskał.

Nie pomogła Komorowskiemu ostatnia szarża medialna ze spotem o in vitro, w którym Duda został przedstawiony jako potwór ze szlabanem na dzieci w zębach. Bo na in vitro bajecznie łatwo zyskać poparcie, jeśli się ten proceder popiera i równie łatwo je stracić, jeśli się mu sprzeciwia. A kto świadomie mówi o sobie „katolik”, taki sprzeciw wyrazić ma obowiązek.

I Andrzej Duda to właśnie powiedział – i to zostało brutalnie wykorzystane przeciw niemu.

Zemściła się buta obozu władzy. Wreszcie pojawiła się szansa na rozbicie monopolu władzy, który zagrażał Polsce utrwaleniem systemu oligarchicznego.

Jest więcej zaskoczeń w tych wyborach. Wysoki wynik Pawła Kukiza także jest niespodzianką, ale ta niespodzianka oznacza jeszcze większe szanse Andrzeja Dudy na zwycięstwo w drugiej turze – bo elektorat Kukiza, nawet jeśli nie pała wielką miłością do Dudy, to z pewnością nie kibicuje obecnemu prezydentowi.

Dzisiejszy wynik jest sensacją. Dla Polski otwiera się nowy rozdział. Chyba lepszy.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka