Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Bałwany z "Naszego elementarza"

Ile bałwanów ulepią chłopcy z ośmiu kul śniegu, czyli propagandowy sukces rządu topnieje jak bałwan na wiosnę.

"Tomek i Maciek mają 8 śniegowych kul. Ile bałwanów mogą z nich ulepić?" - brzmi treść jednego z zadań w rządowym podręczniku dla pierwszoklasistów. Niby prosta sprawa, problem w tym, że autorzy łamigłówki zakładają chyba, że istnieje jakaś ujednolicona pod względem ilości kul forma bałwana. Być może światli europarlamentarzyści z Brukseli ustalili już, że bałwanem możemy nazywać jedynie taką figurę śnieżną, która składa się z 2/3/4 (niepotrzebne skreślić) kul śniegowych. Ale nawet jeśli tak się stało, to wiadomość ta nie dotarła jak dotąd na polskie podwórka, ogródki i place zabaw. Bo tam minionej zimy, jak na złość, mogliśmy obserwować bałwany zbudowane z jednej, dwóch, trzech, czterech i nawet większej ilości kul białego budulca.

Bałwany z "Naszego elementarza"   Jedno z zadań w rządowym podręczniku z góry zakłada, że bałwan musi składać się z 1/2/3/4/5/6/7/8/>8 (niepotrzebne skreślić) kul śniegowych

Być może w głowie autorów światłego podręcznika prawdziwym bałwanem jest tylko ten śniegostwór, którego tworzą trzy białe kule. Być może twórcy zadania odbierają tym zbudowanym z dwóch czy czterech kul szlachetnego miana bałwana. Ale czy nie świadczy to jedynie o ich zaściankowości i braku tolerancji? Czy wszystkie bałwany muszą być jednakowe? A nawet jeśli 95 procent z nich składa się z trzech śniegowych kul, to czy mamy moralne prawo marginalizować pozostałe? Ten rażący brak tolerancji, ta odrażająca i obrzydliwa dyskryminacja jest przecież głęboko sprzeczna z panującym w Unii standardami cywilizacyjnymi. Po prostu śniego-taliban.

A tak na marginesie, warto zapytać jeszcze czy same śniegowe kule wystarczą do zbudowania bałwana. Bo przecież ani z tekstu, ani z ilustracji nie dowiadujemy się czy Tomek i Wojtek mają do dyspozycji marchewkę - konstytutywny element bałwaniego nosa.

Tak czy inaczej, pomimo bardzo niskich ocen, jakie rządowemu podręcznikowi wystawiają nauczyciele i rodzice, "Nasz elementarz" jest niebywałym sukcesem ekipy rządzącej, a jego monopol na obecność w polskich szkołach z pewnością przyczyni się do jeszcze większego sukcesu edukacyjnego naszego systemu oświaty. Sukcesu, którego symbolem będzie najprawdziwszy bałwan.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wojciech Teister

Redaktor serwisu internetowego gosc.pl

Dziennikarz, teolog. Uwielbia góry w każdej postaci, szczególnie zaś Tatry w zimowej szacie. Interesuje się historią, teologią, literaturą fantastyczną i średniowieczną oraz muzyką filmową. W wolnych chwilach tropi ślady Bilba Bagginsa w Beskidach i Tatrach. Jego obszar specjalizacji to teologia, historia, tematyka górska.

Kontakt:
wojciech.teister@gosc.pl
Więcej artykułów Wojciecha Teistera