Nowy numer 13/2024 Archiwum

Stenogramy nie rozwiązują problemu

Stenogramy rozmów rosyjskich kontrolerów lotu oraz z samolotu Jak-40 nie wnoszą przełomowych informacji dla ustalania powodów katastrofy smoleńskiej.

Stenogramy z zapisami nagrania z wieży smoleńskiego lotniska oraz nagrania z samolotu Jak-40, lądującego w Smoleńsku przed katastrofą Tu-154, nie zawierają informacji, które nie byłyby znane wcześniej, raczej dopełniają obraz tego, co działo się na wieży. Jedyny moment wzbudzający dyskusję, to kwestia tego, do jakiej wysokości kontrolerzy pozwolili zejść załodze prezydenckiego samolotu. Ze stenogramów wynika, że do 100 metrów. Dowódca Jaka Artur Wosztyl twardo twierdzi, że słyszał komendę Rosjan, aby tupolew schodził do 50 metrów. Tak samo zeznał w śledztwie drugi pilot Jaka Remigiusz Muś. Stenogramy tego nie rozstrzygają, bowiem zapis rejestratora rozmów Jaka kończy się zaraz po jego wylądowaniu, nie nagrały się więc późniejsze rozmowy pilotów tupolewa z wieżą. Naczelna Prokuratura Wojskowa podważa wersję R. Musia i wraz ze stenogramami opublikowała jego zeznania po katastrofie. Najpierw twierdził, że słyszał informację kontrolera o zejściu do 50 metrów, dwa miesiące później mówił o wysokości nie mniejszej niż 50 metrów, a w 2012 zeznał, że tak zrozumiał komendę z wieży. Według NPW te nieścisłości w zeznaniach są dowodem, że R. Muś się myli. To nie przekonało zwolenników tezy, że Rosjanie celowo naprowadzali samolot, aby się rozbił. Z tej strony padają oskarżenia, że R. Muś był poddawany presji. W 2013 r. popełnił samobójstwo. Stenogramy nie rozstrzygnęły jednoznacznie tej kwestii. Pokazują jednak kompletne nieprzygotowanie strony rosyjskiej na przyjęcie prezydenckiego samolotu i chaos na wieży.

Główną wersją przyczyny katastrofy, wysuwaną przez środowiska, które odrzucają ustalenia komisji Millera, obciążające winą naszych pilotów, jest teza, że samolot rozbił się na skutek wybuchów w powietrzu. Dla tej hipotezy nie ma znaczenia, czy  Rosjanie pozwolili zejść tupolewowi na 50 czy na 100 metrów.

Obecnie zasadniczą sprawą jest zakończenie prac nad sporządzeniem kompleksowej opinii biegłych wojskowej prokuratury, dotyczącej katastrofy. Ona będzie podstawą do postawienia zarzutów karnych lub umorzenia śledztwa. Jednak NPW nie jest w stanie powiedzieć, kiedy to będzie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego