Owsiak kontra bloger - uzasadnienie wyroku

Zdaniem sądu, zasadniczy zarzut Wielguckiego wobec Owsiaka sprowadza się w uproszczeniu do stwierdzenia, że przy wykorzystaniu firm „Złoty Melon” i „Mrówka Cała” (należących do Jerzego Owsiaka i Lidii Niedźwiedzkiej-Owsiak), poprzez ich transakcje z Fundacją Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, środki ze zbiórek publicznych Orkiestry trafiają w pewnej części do Jerzego Owsiaka. Bloger pisał w tym kontekście o „46 Złotych Melonach”. Owsiak uznał to za karalne zniesławienie.

Sąd ocenił jednak, że mechanizm opisany przez Wielguckiego rzeczywiście istnieje. Potwierdził przy tym jego prawo do szacowania skali tego - jak pisał bloger - „dojenia”, ponieważ Wielgucki dwukrotnie pytał o te kwestie WOŚP, a ta dwukrotnie zbywała jego pytania milczeniem.

Ponadto, gdy sąd nakazał Fundacji WOŚP przedstawienie wymiarowi sprawiedliwości dokumentacji księgowej, która rozwiałaby wątpliwości, WOŚP nie wykonał tego postanowienia.

Sąd nie dopatrzył się przekłamań w słowach oskarżonego blogera, gdy ten mówił o faktach. Ocenił, że jego wypowiedzi były udokumentowane. Tymczasem w zeznaniach Owsiaka znalazły się nieścisłości. Sąd krytycznie odniósł się także do zeznań współpracowników szefa WOŚP, zwłaszcza głównej księgowej Orkiestry, która nie potrafiła odpowiedzieć na pytania, dotyczące programu księgowego, w którym na co dzień pracuje.

Sąd ocenił, że bloger nie kwestionował legalności przekazywania środków WOŚP do wspomnianych firm. Jego krytyka dotyczyła wyłącznie moralności takiego postępowania.

Sąd przyznał rację Owsiakowi w tylko jednej, pobocznej kwestii. Mianowicie uznał Wielguckiego za winnego znieważenia oskarżyciela poprzez nazwanie go „hieną cmentarną”. Ale i w tym przypadku odstąpił od wymierzenia kary, bo - jak zauważył - Owsiak odpowiedział Wielguckiemu w mediach zniewagą wzajemną.

Pełną treść wyroku znajdziesz TUTAJ.