Jeszcze kilkanaście lat temu sąsiedzi i znajomi zmarłego gromadzili się w jego domu na śpiewach i modlitwie.
Czuwanie przy nieboszczyku trwało zazwyczaj trzy dni. Ci, którzy uczestniczyli w takim pożegnaniu, opowiadają, że było bardziej ludzkie niż teraz (ss. VI–VII). Katarzyna Piwowarczyk niemal przez całe dzieciństwo zmagała się ze skutkami zabawy w wywoływanie duchów. Dopiero w dorosłym życiu zdała sobie z tego sprawę. Uwolnienie przyniosły spowiedź i egzorcyzmy. Dziś przestrzega przed otwieraniem furtki złu, jakim jest obchodzenie Halloween (s. III).
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.