– Pacjenci na widok najbliższych otwierają się, a rodziny cieszą się, mimo że często doznały krzywd ze strony synów i mężów – mówi mjr Dariusz Wiśniewski.
Ci pacjenci to recydywiści przebywający w łowickim Zakładzie Karnym na oddziale dla osób uzależnionych od środków odurzających lub psychotropowych. Dwa razy w roku zamienia się on w miejsce pełne gwaru, radości, śmiechu, gier i zabaw. Nie brakuje wzruszeń. Pojawiają się łzy, a przy tym obietnice poprawy i zerwania z nałogiem.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.