Nowy numer 13/2024 Archiwum

Epoka dokumentu drukowanego

Podczas gdy świat idzie do przodu, polscy przedsiębiorcy muszą po 50 lat przechowywać papierowe dokumenty dotyczące pracowników. Nie zanosi się na zmianę tego absurdu.

Mamy XXI wiek. Komputer osobisty obecny jest już w większości polskich domów, małe dzieci potrafią obsługiwać elektroniczne gadżety. Informatyczna rewolucja nie dotarła jednak jeszcze do firm - i to z winy urzędów, które nakazują przedsiębiorcom przechowywać liczne dokumenty dotyczące pracowników w formie papierowej, niektóre nawet przez 50 lat. Jak podaje Ministerstwo Gospodarki, trzymanie ton papieru kosztuje polski biznes 130 mln złotych rocznie.

Wydawałoby się, że konieczność przeniesienia danych z papieru do komputerów jest tak oczywista, że należałoby się do tego zabrać jak najszybciej, i to od razu radykalnie. Tymczasem ministerstwa Gospodarki oraz Pracy i Polityki Społecznej dłubią od jakiegoś czasu przy elektronizacji dokumentacji pracowniczej i jedyne, do czego doszły, to zmniejszenie liczby rodzajów dokumentów, które należy przechowywać i skrócenie czasu, przez który teczki mają zalegać w archiwach. Dobre i to, niemniej to absurd, że o umieszczeniu ich na twardym dysku lub w "chmurze” nie ma ani słowa w propozycjach zmian, które ma omawiać rząd jeszcze w tym roku.

Pewien profesor krytykował swojego doktoranta za pisanie pracy na komputerze, zamiast, jak przystało, na maszynie. - Przyjdzie ta Twoja „małpa” i Ci wszystko zje. A papier, to papier - miał powiedzieć studentowi, który w dodatku korzystał przy pisaniu z internetu, choć przecież  wystarczyłyby biblioteki. Oczywiście może zdarzyć się ogólnoświatowy blackout, w wyniku którego padną wszelkie urządzenia elektryczne i w ciągu mikrosekundy znikną rzekomo zapisane na amen pliki. Wydaje mi się jednak, że brak dostępu do świadectw pracy uzupełnionych o dane zapisane w ZUS-owskim formularzu RP-7 będzie wówczas naszym najmniejszym problemem.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy