Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Ziemia spragniona ziarna

„Oto siewca wyszedł siać”.

1 W tej przypowieści są trzy elementy: siewca, ziarno i gleba. Siewcą jest sam Chrystus, który głosi Dobrą Nowinę. Uderza hojność, wręcz rozrzutność siewcy, nie zastanawiającego się nad tym, jakiej jakości jest ziemia. Sieje, gdzie się da. Bóg nie kalkuluje. On sam jest niewyczerpanym źródłem łaski, której udziela obficie. Można kontemplować tę hojność Boga. Ale jest tu także ukryta podpowiedź dla wszystkich, którzy głoszą dziś słowo Boże w Kościele. Nie trzeba specjalnych strategii, wystarczy przepowiadać niezafałszowaną Ewangelię. Wszystkim, zawsze i wszędzie. W niej są ukryte prawda, miłość, życie.

2 Ziarno wydaje się czymś niepozornym, a przecież kryje w sobie ogromną moc. „Spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących” (1 Kor 1,21) – napisze św. Paweł. Słowo Boże jak ziarno nosi w sobie zalążek obfitego plonu. Oczekujemy od Boga od razu rzeczy gotowych, natychmiastowych efektów. Tymczasem Jego słowo jest ziarnem, jest pewną potencjalnością, obietnicą skierowaną ku przyszłości, szansą na owoc. Ale konieczny jest czas obumierania ziarna, zapuszczania korzeni i powolnego wzrostu. Nie zawsze plon się pojawia. Jeśli hojny zasiew nie przynosi owocu, to nie z powodu słabości ziarna, ale nieodpowiedniej gleby. Łaska Boża nie zawodzi. Zawodny jest człowiek.

3 Różne rodzaje gleby oznaczają różne postawy ludzi wobec słowa Bożego. Ale można odnieść te rozróżnienia także do pojedynczej osoby, której życie realizuje się na wielu polach. Słowo Boże dociera do każdego „obszaru” naszego życia. Przynosi odpowiedź na wszelkie ludzkie pytania, problemy, dążenia, pragnienia, głody. Prawda Bożego słowa obejmuje całość ludzkiego życia. Ziemia leżąca odłogiem, bezużyteczna, porośnięta chwastami jest obrazem smutnym. Ziemia ludzkiego serca jest spragniona, czeka na ziarno słowa. Bóg jest rolnikiem, który chce zamieniać wszelkie „nieużytki” w naszym życiu na pola obsiane, dające nadzieję na owoc. Czyli ostatecznie: szczęście.

4 Powodów braku plonu jest wiele. Przypowieść zwraca uwagę na kilka z nich. Mogą być one zewnętrzne lub wewnętrzne. Ziarno może zostać „wydziobane” przez Złego, zanim zdoła zapuścić korzenie. Są więc „ptaki” porywające ziarno prawdy zasiane w serca. Są ludzie, siły, środowiska zainteresowane wyrywaniem Ewangelii z dusz. O tym Jezus mówi wprost. Nie wolno się temu dziwić, nie wolno udawać, że tak nie jest. Trzeba chronić się przed atakiem tych ptaszków. Są przeszkody wewnętrzne, czyli to, co w nas samych uniemożliwia rozwój ziarna. Zagraża nam brak korzenia, czyli jakiś rodzaj płycizny, niedbalstwa duchowego, lekceważenia modlitwy. Zagrażają nam chwasty, czyli nasze nieuporządkowane przywiązania do rzeczy doczesnych, wszelkie sprawy, które odciągają od Boga. Warto widzieć zarówno te przeszkody, jak i te „miejsca” w nas, gdzie ziarno już wydało plon.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy