Nowy numer 17/2024 Archiwum

Putin podważa memorandum budapeszteńskie

Prezydent Rosji oświadczył, że obecnie użycie sił zbrojnych Rosji na Krymie nie jest konieczne, ale możliwe.

Czy taka interwencja byłaby legalna? Putin stwierdził, że gdy rozmawia z przywódcami zachodnimi, pyta ich w tym kontekście, czy były legalne ich interwencje w Iraku, Afganistanie czy Libii. - Nie - odpowiedział sobie. - My działamy inaczej, tylko i wyłącznie legalnie. Jeśli użyjemy sił zbrojnych, to będzie to legalne, bo mamy wniosek legalnego prezydenta Ukrainy - oświadczył prezydent Rosji.

Putin stwierdził, że jedynym legalnym prezydentem Ukrainy jest Wiktor Janukowycz, który zwrócił się do Rosji o interwencję w swym kraju po - jak się wyraził - zbrojnym antykonstytucyjnym przejęciu władzy.

- Byli tam instruktorzy z Zachodu - oświadczył Putin, dodając, że  ludzi działających w Kijowie przygotowywano "w specjalnych bazach na sąsiednich terytoriach na Litwie i w Polsce, ale również na samej Ukrainie".

Prezydent Rosji dodał, że władze rosyjskie niepokoją na Ukrainie "działania neofaszystów, nacjonalistów i antysemitów". Oświadczył, że Rosja wykorzysta wszystkie możliwości, by "chronić ludność Ukrainy". - Ale to ostateczność - ocenił.

Komentując użycie rosyjskiego wojska na Krymie stwierdził, że Rosja wzięła jedynie pod ochronę swe instalacje wojskowe, w kierunku których których, jak powiedział, zmierzały siły nacjonalistów. Putin ocenił, że na wschodzie Ukrainy taka interwencja nie będzie potrzebna.

Zagadnięty o to, że siły, które opanowały Krym (tereny poza bazami wojskowymi Rosji), były wyposażone w mundury bardzo podobne do rosyjskich, Putin odparł, że takie uniformy można kupić w wielu sklepach na całym obszarze poradzieckim. - To były krymskie siły samoobrony - dodał, zaprzeczając tym samym, by było to regularne wojsko rosyjskie.

Prezydent Rosji przyznał, że odradzał Janukowyczowi wycofanie sił porządkowych z Kijowa, ale prezydent Ukrainy postąpił inaczej. - Myślę, że Janukowycz nie ma już politycznej przyszłości. Powiedziałem mu to. Nie współczuję mu - dodał.

Putin próbował za to przypodobać się demonstrantom z kijowskiego Majdanu. Oświadczył, że nie popiera dokonanego przez nich przewrotu, ale rozumie, że chcieli przerwać trwającą na Ukrainie od lat sytuację, w której jedni oszuści zastępują drugich.

Zaznaczył też, że Rosja nie może zrobić ludności Ukrainy tego, żeby podnieść temu krajowi ceny odbieranego przezeń gazu. (Niemniej z dniem 1 kwietnia Gazprom cofnie zniżkę na gaz, przyznaną Ukrainie w grudniu 2013 r. Tak czy inaczej Ukraina będzie płacić za gaz więcej niż dotąd).

Zdaniem Putina, wszelkie międzynarodowe groźby wobec Rosji są "bezproduktywne i szkodliwe". Dodał, że ci, którzy proponują sankcje, powinni rozważyć fakt, iż straty będą obopólne.

Prezydent Rosji oświadczył, że Rosja nie uzna rezultatów ukraińskich wyborów, zapowiedzianych na 25 maja, jeśli - jak się wyraził - odbędą się one w atmosferze terroru. Zauważył natomiast, że na Ukrainie powinno się odbyć referendum konstytucyjne.

Pytany o memorandum budapeszteńskie, w którym Rosja, a także USA i W. Brytania zagwarantowały Ukrainie suwerenność i nienaruszalność granic, odparł, że na Ukrainie powstaje teraz nowe państwo. - Z tym nowym państwem żadnych dokumentów nie podpisywaliśmy - oświadczył prezydent Rosji.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama