Jakiś czas temu młoda matka, a jednocześnie aktorka, wywołała poruszenie w eleganckiej restauracji.
Przyszła do niej bowiem ze swoim dzieckiem, a konkretnie z niemowlęciem. I gdy nastąpił wiadomy czas, przewinęła dziecko na restauracyjnym stole. Ktoś się skrzywił? Ja się skrzywiłam. Bo estetyczne to z pewnością nie było. Lecz co miała zrobić młoda matka, gdy w opisywanej eleganckiej restauracji nie znalazł się metr kwadratowy miejsca, w którym spokojnie i swobodnie mogłaby dziecko przewinąć? A jak wiedzą to chyba wszyscy, dziecko czasem przewinąć trzeba... I kropka. Otóż taki kapitalny wynalazek, umilający życie rodzicom, nazywa się przewijak. To kilkanaście centymetrów rodzicielskiej swobody i szansa na czyste dziecko w miejscu publicznym.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Dziennikarz działu „Polska”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.
Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej