Pytasz: – Która godzina?, a w odpowiedzi słyszysz: – Dziękuję, nie słodzę.
Kilka dni temu, ze sporym opóźnieniem, obejrzałem film Władysława Pasikowskiego „Pokłosie”. Spodziewałem się tzw. kina zaangażowanego, próbującego uwiarygodnić historycznie i psychologicznie naciąganą tezę o tzw. tradycyjnym polskim antysemityzmie. Na ekranie zobaczyłem jednak coś w rodzaju teledysku Michaela Jacksona „Thriller”. Mieszkańcy przeciętnej polskiej wioski z początku XXI wieku taplali się w błocie jak stado zombi, a w ostatniej scenie (uwaga: spoiler!) ukrzyżowali młodego Stuhra na drzwiach stodoły. W trzeciorzędnych amerykańskich horrorach takie motywy się pojawiają, ale nie sądziłem, że w polskiej wersji językowej mogą komuś posłużyć jako pretekst do poważnej dyskusji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wojciech Wencel