Nowy numer 17/2024 Archiwum

Moja Ziemia Święta

Syn Boga spędził swój ziemski żywot na zapyziałej prowincji.

Jak to możliwe, że przez ponad 40 lat żyłem z klapkami na oczach? Ziemską ojczyznę Jezusa brałem za skamielinę, zabytek kultury, ewentualnie źródło pobożnych wzruszeń. Coś w rodzaju Rzymu oferującego turystom skondensowane korepetycje z historii Kościoła, uatrakcyjnione pokazami chrześcijańskiej sztuki i architektury. Musiałem polecieć do Izraela i Palestyny, by odkryć prawdę: Ziemia Święta wciąż jest duchowym centrum świata. Chrystus zmartwychwstał i wstąpił do domu Ojca, ale zostało po nim żywe Słowo. Jest wszędzie: pasie się na Polu Pasterzy, chodzi po falach Jeziora Galilejskiego, połyskuje w słońcu na górze Tabor i Górze Błogosławieństw, ślizga się po kamieniach w Tabgha, dojrzewa na drzewach oliwnych w Getsemani, przemyka uliczkami starej Jerozolimy, dźwięczy w kamiennej cysternie w podziemiach kościoła św. Piotra „In Gallicantu”. Nawet gdyby prezbiter nie odczytywał go na głos, w każdym z tych miejsc (i w wielu innych), przebijałoby się przez zasieki dewocjonaliów, żeby mówić do mojego serca. W 2002 r. wydałem tom wierszy „Ziemia Święta”. Tytuł był alegoryczny, bo w zdecydowanej większości utworów opisywałem swój uświęcony kosmos: środkowe Kaszuby z Matarnią jako Betlejem. Krajobraz złożony z rozpadających się, ceglanych budynków, cmentarzy, pól uprawnych, maryjnych kapliczek i prostych ludzi krzątających się wokół codziennych spraw. Podobna mieszanka sacrum z profanum zawsze zachwycała mnie na obrazach Pietera Bruegla. Rozpoznałem ją również w pejzażu Wyżyny Czesko- -Morawskiej, którą pokochałem jak rodzinną ziemię. Pamiętam bolesne ukłucie piękna, które przeszyło mnie, gdy pierwszy raz zobaczyłem pasyjne grafiki Bohuslava Reynka.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy