Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Kardynałki?


„Nowy feminizm” nie polega na ideologicznym zacieraniu przewidzianych przez Boga różnic między kobietą a mężczyzną, ale na praktycznym docenieniu „geniuszu kobiety”.

Papieża wybierają kardynałowie, którzy nie ukończyli jeszcze 80. roku życia. A skąd się biorą kardynałowie? W „Kodeksie prawa kanonicznego” czytamy, że decyduje o tym biskup Rzymu „wybierając ich spośród mężczyzn, którzy mają przynajmniej święcenia prezbiteratu” (kan. 351). W przeszłości papieże ustanawiali „świeckich kardynałów”. Godność kardynalska nie jest bowiem koniecznie związana z kapłaństwem. To, że dziś kardynałami mogą zostać tylko ci, którzy mają święcenia kapłańskie, nie należy do istoty rzeczy, ale jest kwestią prawa kościelnego, które mogłoby zostać zmienione. Skoro tak, to nasuwa się pytanie: Czy kardynałami mogłyby być kobiety? Nie ma doktrynalnych przeszkód, aby odpowiedź na tak postawione pytanie była pozytywna. Kwestię możliwości mianowania kobiet kardynałkami podniósł biskup z Konga Ernest Kombo w 1994 r., podczas Synodu Biskupów dla Afryki. Temat nie został jednak podjęty. Pewnym echem odbiła się wypowiedź byłego dyrektora Sekcji Niemieckiej Radia Watykańskiego o. Eberharda von Gemmingena, który stwierdził, że chciałby zobaczyć na konklawe 60 mężczyzn i 60 kobiet. Niemiecki jezuita zauważył, że obecność na konklawe takich kobiet jak matka Teresa z Kalkuty czy Chiara Lubich, założycielka Ruchu Focolari, mogłaby być czymś ożywczym dla Kościoła. Trzeba podkreślić, że pomysł na kobiety kardynałki nie oznacza kapłaństwa kobiet. Kardynałki pozostałyby osobami świeckimi lub zakonnymi. Miałyby na konklawe czynne prawo głosu, a nie bierne, to znaczy mogłyby wybierać papieża, ale nie: być wybranymi. Mamy do czynienia z głośnym, wynaturzonym feminizmem, który dochodzi do głosu także w niektórych środowiskach kościelnych. Ale jest też inny feminizm, który formułuje rozważne postulaty większego udziału kobiet w gremiach decyzyjnych Kościoła. Jan Paweł II, wzywający do tworzenia „nowego feminizmu”, stwierdził, że „należy uznać zasadność wielu rewindykacji dotyczących miejsca kobiety w różnych środowiskach społecznych i kościelnych” (Vita consecrata, 57). „Nowy feminizm” nie polega na ideologicznym zacieraniu przewidzianych przez Boga różnic między kobietą a mężczyzną, ale na praktycznym docenieniu „geniuszu kobiety”. Dlaczego więc w przyszłości nie wprowadzić kobiet do Kolegium Kardynałów?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy