Korbka z pomysłami

Nie chce mi się żyć – ks. Andrzej Dziedziul słyszy to od wielu, którzy trafiają do prowadzonego przez niego hospicjum. Często odchodzą uśmiechnięci. Przemienieni.

Ksiądz Andrzej Dziedziul, dyrektor Hospicjum Domowego Księży Marianów mieszczącego się przy ul. Tykocińskiej, kiedyś fotografował swoich podopiecznych. Zdjęcia, które zrobił po przyjęciu do hospicjum i na kilka dni przed śmiercią, różnią się od siebie. – Często odchodzą szczęśliwi. A kiedy przyjmowałem ich do ośrodka, byli niekiedy zniechęceni. To jest pełny sukces – mówi dyrektor. Stoją za nim lekarze, pielęgniarki, psycholodzy, fizjoterapeuci i sztab wolontariuszy. W sumie prawie 150 osób zaangażowanych w funkcjonowanie hospicjum. Oraz zasada, że pacjent nie jest towarem, ale człowiekiem, który potrzebuje całościowej opieki. Za taką właśnie miłosierną i samarytańską służbę dru- giemu człowiekowi marianin dostał w tym roku „katolickiego Nobla”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Ślusarczyk