Ani słowa o piłce

Euro 2012 to impreza upolityczniona jak olimpiada w Moskwie.

Wojciech Wencel

|

06.06.2012 00:15 GN 23/2012

dodane 06.06.2012 00:15
7

Piłkarskie mistrzostwa Europy jeszcze się nie rozpoczęły, a ja mam ich już serdecznie dość. Wcale nie dlatego, że wokół zapanowała futbolowa gorączka, bo wbrew oczekiwaniom UEFA termometry nad Wisłą nie pękają. Bardziej wyeksploatowane są ciśnieniomierze. Koneserzy futbolu, którzy na wieść o przyznaniu Polsce organizacji imprezy skakali z radości, dziś cierpią na depresję, bo nie udało się im kupić biletów. Ewentualnie irytują się stanem dróg. Atmosfera piłkarskiego święta panuje głównie w komercyjnych reklamach telewizyjnych. No i wśród młodszych nastolatków, którym – niczym Indianom w epoce Krzysztofa Kolumba – można wcisnąć każde świecidełko. Z „zestawem kibica” włącznie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Wojciech Wencel

Zapisane na później

Pobieranie listy